Ogłoszenie


Ninja Clan Wars - Naruto PBF

W czasach na długo przed wydarzeniami z M&A kontrolę nad światem sprawują klany ninja, wojowników o nadprzyrodzonych, unikalnych zdolnościach, które swoje siedziby mają rozsiane po wielu krajach, rządzonych przez swoich Daimyō.

Najstarsi pamiętają olbrzymie wojny, w których połączone siły rodzin siały spustoszenie, zabijając się nawzajem. Od tych wydarzeń minęło wiele lat, dziś liczba klanów drastycznie zmalała, niektóre są o krok od wyginięcia. W związku z tym panuję oficjalny, często nieprzestrzegany, rozejm, dzięki któremu świat ma odzyskać dawno utracony spokój. Wspólnymi siłami udało się odbudować prastarą Szkołę Ninja, w której każdy młody wojownik szkoli się, żeby móc w przyszłości godnie reprezentować klan.

Wszystkie posty
Wszystkie tematy
Wszyscy użytkownicy
Najnowszy użytkownik
Użytkownicy online
Goście online

Dzisiaj forum odwiedzili:


#41 2019-08-05 20:35:20

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Wysłuchała jednego z chłopaków z zainteresowaniem. Ta wycieczka wygląda na poważniejszą niż jej się wydawało na samym początku co było dziwne. Ta czwórka dzieciaków wybrała sobie dość ambitne zadanie żeby dostać na piechotę do domu.
-Cóż to trochę mi rozjaśnia całą tą sytuacje. Arigatou - rzekła i uśmiechnęła się do chłopaków dodając im otuchy. Jako, że ona drogi do "domu" nie znała to musiała się zdać na nich. W końcu to ich misja żeby dostać się tam bezpiecznie i to w jednym kawałku najlepiej.
-Cóż, może ja pójdę pierwsza sprawdzić co się tam dzieje, a wy chwilę poczekajcie - rzekła do chłopaków. A kiedy ich mijała, najmłodszego z nich pogłaskała po włosach jednocześnie niszcząc mu fryzurę.
-Dansei, otokonoko.* - rzekła z uśmiechem. Machnęła ręką jakby im pomachała kiedy ruszyła przodem w stronę ścieżki, która powinna tam być. Poza tym powinna być też jakaś tabliczka bądź w tym guście.
-Ja będę waszą tarczą, a wy mieczem co wy na to załogo? - dodała po chwili zastanowienia. Skoro i tak miała wykonać tą misję to może nawet miło spędzi czas. Nie potrzebnie wzięła tą misje na poważnie, bo może się okazać, że aż tak  trudno nie będzie jak się wydaje.

*nawzajem chłopcy


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#42 2019-08-05 22:40:19

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #7

Czwórka pokiwała głową na słowa dziewczyny, a ona ruszyła, mijając pień z wyrysowanym znakiem "latarni". Ten znak to był ich jedyny trop, który mówił, że trafili na właściwe miejsce... Za nim faktycznie wiła się wąska, na szerokość jednego człowieka, niemal całkowicie zatarta ścieżka. Gdzieniegdzie gubiła swój tor, aby rozpocząć się parę lub naście metrów dalej na nowo. Raz na kilkadziesiąt metrów, wyrastało z niej drzewo, a dużo częściej po prostu w bardzo bliskiej odległości od niej. W tym obszarze dominowały wysokie, z gałęziami osadzonymi na wysokości ponad pięciokrotności wzrostu przeciętnego członka zespołu, typy iglaste, ale gdzieniegdzie można było zauważyć pojedyncze sztuki niższych liściastych podobnych budową do brzozy - kolorem jednak nieodbiegających od reszty. Od strony lasu dobiegały dźwięki ptaków, szum traw. Lili z pewnością od dłuższego czasu nie znajdowała się w tak spokojnym, przepełnionym świeżością miejscu.
    Horyzont pokrywały, oprócz gęsto porośniętych drzew, również wszelkiej maści losowo rozmieszczone krzewy jagody, maliny i różnych innych bliżej niezidentyfikowanych owoców. Czym głębiej w las, tym gęściej one rosły i tym większe ryzyko zgubienia się w przypadku zbyt dalekiego odejścia od szlaku. Żadne niepokojące odgłosy, prócz ruchu liści i szelestu igieł, prawdopodobnie spowodowane przemieszaniem się ptaków, nie dochodziły uszu dziewczyny. Chłopcy wciąż czekali, jedynie wychylając się zza podobnego do dębu drzewa i obserwując swoją "tarczę".

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2019-08-05 22:41:48)

Offline

 

#43 2019-08-06 12:27:20

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

-Znacie to miejsce? Byliście tutaj wcześniej? Bo ja nie wiem w którą stronę iść - rzekła na spokojnie mijając latarnie, która stała jako znak. Faktycznie duża część drogi za została naturalnie zasypana piaskiem albo wyrosły tutaj  drzewa, które miały kilkanaście metrów wysokości. Nie miała innego wyjścia jak iść przez ścieżkę, która pokazali jej dzieciaki, jednak nie było to proste zadanie do zrobienia, bo albo ścieżka znikała przez trawę bądź na środku wyrasta drzewo i trzeba było je omijać szerokim łukiem jednocześnie nie tracąc drogi z polu widzenia.
-Póki co nie słyszę nic niebezpiecznego, chodźcie - rzekła i idąc pierwsza machnęła żeby za nią podążyli. Co prawda las zgęstniał i musiała mieć to na uwadze, ale to nie był jakiś wielki problem. W tej chwili dobrze miała wyostrzony zmysł wzroku i słuchu więc to powinno chwilowo wystarczyć, żeby zabrać tą czwórkę do domu w jednym kawałku.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#44 2019-08-07 18:40:06

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #8

Rarin pośpieszył w kierunku dziewczyny, by odpowiedzieć na pytanie. Za nim stanęli po kolei: Meigu, Kudaru i Kishin. W ten sposób, gęsiego, ruszyli w głąb lasu.
    -Nie. Jesteśmy tu pierwszy raz - jedynie słyszeliśmy o niej od dorosłych... ale też niewiele... - chłopak podszedł jeszcze bliżej Lili, poprawiając okulary -„Trzeba iść wzdłuż ścieżki do kamienia, skąd ujrzycie staw, czy raczej jezioro...˝ - zacytował fragment lokalnej historyji -Stamtąd już na pewno znajdziemy drogę. Jako małe dzieci często chodziliśmy z rodzicami nad to jezioro; jest zaledwie kilometr od naszej wioski.
    Cała piątka przemieszczała się dalej.
    Szelesty krzaków, też tych najbliżej nich, ćwierkanie ptaków oraz inne dźwięki typowe dla tego typu krajobrazu przybierały znacząco na sile, co z pewnością mogło utrudnić odbieranie bodźców o niebezbieczeństwie. Na szczęście, Lilianna była dość czujna, by dać radę dostrzec je odpowiednio szybko. Meigu, Daru i Kishin odwrócili twarze w lewą stronę; widzieli tylko lekkie ruchy liści. Stukot dzikich zwierząt nieubłaganie zmierzał już dziwnym zygzakiem w ich kierunku. Tętent o ziemię rozgałęział się na co najmniej kilka nierównomiernych odnóg. Jednostajnie przybierając na sile, odbijał się od pni drzew. Miecz chłopca wysunął się w przód. Coś nacierało z dużą prędkością.
    -Atak jest!

Offline

 

#45 2019-08-08 04:30:30

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Dziewczyna pokiwała głową na zgodę kiedy to chłopaki zaczęli jej tłumaczyć historię miejsca w którym się aktywnie znajdowali. Niewiele jej to dało tak naprawdę. Skrawki informacji, które w tej chwili również były bezużyteczne.
-Lepsze to niż nic... - rzekła na głos do samej siebie. Im bliżej była tym większe ciarki na plecach czuła. Zwłaszcza, że ziemia zaczęła w tajemniczy sposób drgać. Coś się zbliżało i to prawdopodobnie w ich stronę.
- Szybko! Schowajcie się! - krzyknęła i zaczęła się wycofywać. Było tu mnóstwo drzew więc wykorzystała jedno z nich. Schowała się za nie jednocześnie pookazując im żeby zrobili to samo co ona. Możliwe iż krzaki i inna roślinność pomoże im aby wtopić się w otoczenie. Póki co to mogła jedynie czekać i nasłuchiwać tego co nadchodzi w ich kierunku.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#46 2019-08-10 00:01:50

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #9

Zaprawionej w pojedynkach dziewczynie nie brakowało refleksu czy szybkiej reakcji. Bez problemu znalazła się za naturalną przeszkodą jeszcze zanim pojawiły się szarżujące zwierzęta. Nie przewidziała jednak, że jej cele, które miała chronić, nie były tak obeznane z silnymi emocjami towarzyszącymi sytuacji niebezpiecznej jak ona. Chłopcy, mimo że podawali się za dumnych poszukiwaczy przygód, nie potrafili tak szybko podjąć samodzielnej decyzji o sposobie obrony przed napastnikiem. Uwaga Lilianny, żeby się schowali, z pewnością pomogła, lecz nie dla wszystkich okazała się wystarczająca.
    Najmłodszy z nich, Meigu, instynktownie chciał skulić się na ziemi ze strachu, jednak w jego wypadku słowa "tarczy" podziałały jak impuls, który sam pokierował jego nogi. Gdzie było najbezpieczniej? Oczywiście przy niej, więc, popędzany przez dziewczynę, momentalnie pobiegł za nią. Najszybciej jak mógł, niemal przewracając się o własne nogi.
    Nad wyraz optymistyczny, energiczny Kishin stał dalej w pozycji bojowej, z wysuniętym mieczem, a głowę wciąż zaprzątały mu słowa dziewczyny - "Bądźcie moim mieczem". Adrenalina uderzyła ze zdwojoną siłą w jego ciele, sprawiając że zastygł w miejscu. Nie wiedział już czy uciekać, czy atakować, wierząc w ochronę zapewnianą przez czarodziejkę, a może po prostu przygotować się na śmierć.
    Kudaru jako jedyny sprawiał wrażenie mieć głowę na karku. Delikatnie podszedł do najbliższego drzewa i schował się za nim, nie tracąc ze wzroku punktu, z którego dobiegały dźwięki. Wyglądało na to, że mu nic nie grozi.
    Wysoki chłopak, który chociażby z racji swojego wieku - miał 17 lat, więc był najstarszy, nie licząc maga - powinien zachować się najodpowiedniej; tymczasem nawet z początku nie zorientował się, że nadbiega jakieś niebezpieczeństwo. Myśli zaplątały mu sprawy związane z Lili, a niespodziewany krzyk sprawił, że, zamiast uciekać na ślepo, postanowił najpierw rozeznać się w sytuacji gorączkowo rozglądając się na boki. Następnie miał zamiar schować się jak pozostali, lecz...

    Niezbyt pokaźnych rozmiarów osobnik z rodziny świniowatych wynurzył się z krzaków i w dzikiej szarży zahaczył o chłopaka, który już chciał wdrapać się na drzewo, jak tylko go zobaczył. Oboje padli na ziemię, a zwierzę zdezorientowane postanowiło pozostać na brzuchu. W tym czasie, drugi, nieco większy, wybiegł z miejsca, gdzie niedawno stała czarodziejka. Drzewo skutecznie zapobiegło ich zderzeniu, sprawiając że dzikowaty stwór, sprawnym ruchem je wyminął i pobiegł dalej. Grzybowy chłopczyk niemal się o niego otarł w ostatniej chwili łapiąc się dziewczynie za tył płaszcza. Jednak na tym nie koniec. Dużo większy osobnik, wielki na około metr i na półtora metra długi, prawdopodobnie rodzic, zatrzymał się w zasięgu z wzroku, widocznie szykując się do szarży. Nie wiadomo, czy w pobliży nie znajdują się jeszcze inne jemu podobne, ale dźwięki racic tąpających po twardym gruncie raczej wskazywały na to, że wataha przestała już kolidować z grupką poszukiwaczy przygód.

#EDIT
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2019-08-10 22:31:31)

Offline

 

#47 2019-08-10 17:13:10

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Miała wystarczająco dużo czasu żeby zareagować, jednak nie wpadła na to, że dzieciaki nie są tak szybkie i ich reakcja nie jest równie szybka co jej. Aż ugryzła się w język widząc nie jednego dzika, nie dwóch, ale aż trzech. Wyglądało na to, że to jakieś stado bądź coś w tym guście. Nie mogła uwierzyć, że akurat na nie musiała wpaść. Najgorsze było to, że o siebie się nie bała, gorzej było z dzieciakami. Kiedy chłopcy stali blisko niej na chwilę odetchnęła z ulgą, spojrzała na nich w momencie kiedy jeden z chłopców złapał ją za płaszcz. Nie mogła pozwolić na to żeby coś im się stało, w końcu to jest jej zadanie aby to własnie oni wrócili do domu cali i zdrowi.
Pierwsze co zrobiła to dotknęła ręką głowy dzieciaka, który trzymał się jej płaszcza i spojrzała na niego lekko się uśmiechając by dodać mu otuchy.
-Słuchaj mnie teraz uważnie. Musisz wejść na drzewo, pomogę Tobie jak i reszcie, nie ruszaj się z tego miejsca  póki nie skończę z nimi - rzekła tonem spokojnym i opanowanym, ale jednocześnie tonem na tyle stanowczym by chłopcy jej posłuchali. Nie mówiła do niego, ale do wszystkich obecnych. Teraz po prostu musieli jej posłuchać, bo nie mieli innego wyjścia. Teraz to nie była miła przyjemna przygoda, a raczej walka z samą matką naturą, która nie należała do przyjemnych. Podniosła chłopca jak najwyżej mogła żeby wszedł wysoko na drzewo. Jako, że siły jej nie brakowało to to akurat było najprostsze zadanie z jakim musiała się z zmierzyć.
Następnie w Spojrzała na Rarina, który stał jak słup, wychyliła się zza rogu patrząc jednocześnie kątem oka na największego dzika w ich otoczeniu. Raz kozie śmierć. Wyskoczyła zza drzewa prosto w stronie Rarina, jednocześnie z oczu nie trafiła zwierzęcia, złapała chłopaka za fraki i dosłownie przerzuciła go sobie jak worek ziemniaków na ramię by następnie równie szybko się wycofać do drzewa w którym siedział już jeden chłopak.
-Ty i ty. Włazić na górę - rzekła tonem rozkazującym, a razie co pomogła mu wejść na drzewo tak jak poprzednio młodszemu koledze. Skupiła się na tym aby każdy z obecnych chłopaków wlazł na drzewo tam mogą być bezpieczni, bo wiedziała, że dzik nie jest w stanie się tam dostać, a ona będzie miała czas na zabawę z nowym przyjacielem.
Zrzuciła swój płaszcz na ziemię następnie wbiła się w roślinność po swojej prawej stronie. Cały czas biegnąc w stronę dzika nie traciła go z oczu zmniejszając jednocześnie odległość między nią a dzikiem "matką". W momencie kiedy go namierzyła wyprostowała prawą dłoń i wycelowała w niego pozwalając mu czas żeby skupił się na niej, a nie na dzieciakach siedzących na drzewach. Po skumulowaniu odpowiedniej ilości energii rzuciła w niego kierunku zaklęcie światła.
-Kōsen* - Użyła zaklęcie w momencie kiedy wiedziała, że ich odległość jest mniejsza niż piętnaście metrów, bo wiedziała, że będzie w stanie trafić dzika w sam cel. Oczywiście wiedziała, że było to niebezpieczne, ale w końcu do odważnych świat należy! Dla pewności rzuciła to zaklęcie dwukrotnie, będąc gotowa nawet do rzucenia innego zaklęcia tylko po to aby odpędzić zwierze z tego miejsca.
Jeżeli jej poprzednie dwa ataki nie zadziałały, to Lili zaryzykuje zmniejszając ich odległość maksymalnie do pięciu metrów. Oczywiście w trakcie biegu w stronę dzika złączyła dłonie by jednocześnie skumulować odpowiednią ilość energii by następnie rzucić zaklęcie światła.
-Mabushi-sa!* - W tym momencie wiedziała, że jeżeli zaklęcie jej zadziała to wykończy zwierzę, zaklęciem Kōsen  celując prosto w ciało dzika.



Spoiler:

Statystyki Lili:

Siła: 50
Szybkość: 50
Reakcja: 50

Szybkość Magii: 130
Siła Magii: 91

*Promień Światła
*Oślepiające Światło

W wielkim skrócie: Lili każdemu wszystkim chłopcom wejść na drzewa by tam byli bezpieczni
Uzywa 2x Promień światła
Jeżeli to nie starczy, to robi combo Oślepiające światło + Promień Światła

Zużycie Energii:
3x Promień Światła + 1 Oślepiające światło = 34 000 Energii

80 000 - 34 000 = 46 000


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#48 2019-08-10 19:39:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #10

Gdy dziewczyna pogrążała się w myślał, zastanawiając się nad planem działania, zaniepokojona losem swojego dziecka locha nie stała całkiem bezczynnie, ryjąc racicą w ziemię i gotując się do wejścia w dziką szarżę. Czas nieubłaganie mijał. Lilianna zdążyła jeszcze pomóc chłopcu z wdrapaniem się na drzewo, które nie ułatwiało tego swoją budową pozbawioną wystarczająco nisko umiejscowionych gałęzi – zanim zabrakło tego czasu na cokolwiek innego. Dziecko chwyciło z całych sił niegruby pień, starając się tylko nie spaść z powrotem na ziemię. Bestia natomiast zaczęła już od paru sekund nacierać. Lilianna zdążyła wychylić się zza drzewa, a rozpędzone niecałe 70 kilo żywej wagi uderzyło ją w bok, przebiegając jeszcze 10 metrów dalej (siła: 90, szybkość: 30). Dziewczyna poczuła silny cios głównie w okolicach od lewego kolana do miejsca powyżej biodra, a następnie pęd rzucił nią na niecałe 2 metry w tył. Spadła prosto pomiędzy dwa krzewy, waląc głową o glebę. Obrażenia na szczęście nie były poważne i ograniczyły się do lekkich mroczków, ubrudzonego płaszcza – jednakże błędy w planie obniżyły nieco morale grupy. Kishin po wszystkim odwrócił się z powrotem w stronę bestii, która na nowo szykowała się do szarży – mina chłopaka lekko spoważniała. Daru dalej czaił się bezpiecznie za drzewem z drugiej strony szlaku, a Rarin zaczyna dochodzić do siebie, powoli przechodząc do siadu. Meigu uporczywie trzyma się drzewa...

Lili nie zdążyła użyć zaklęć, więc nie traci energii.

Po za tym w skrócie: Locha zaczęła szarżować jeszcze zanim Lili zaczęła pomagać Meigu i potrąciła dziewczynę odrzucając ją na jakieś 1,5 do 2 metrów. Będą siniaki. Reszta chłopców bez zmian i brak nowych zagrożeń. Locha zatrzymała się jakoś w odległości 10 metrów od dziewczyny, a jakichś 14 od najdalej wysuniętego Kudaru.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2019-08-10 22:16:29)

Offline

 

#49 2019-08-10 23:27:45

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Miała dobry plan, ale jej nie wyszło. Zbyt dużą ilość czasu zajęło jej pomaganie chłopcom. Straciła zbyt dużo czasu przez co nie pomogło to jej samej. Odbicie było mocno i w dodatku poleciała do tylu na tyle mocno, że zdążyła zaryć głową o ziemię. Jedyne co poczuła to ból i ewentualnie mroczki przed oczami, które szybko jednak minęły. Wstała powoli patrząc na matkę dzików, a potem na resztę chłopców.
- Właźcie na drzewa, jazda! Chyba, że chcecie ją bardziej rozzłościć! - krzyknęła do chłopaków. Sama bez zastanowienia wspięła się na najbliższe drzewo aż usiadła na jednej z gałęzi. Obserwowała ruchy lochy jednocześnie przemawiając do chłopców.
- Ona tylko broni swoje dzieci, musimy ją zostawić w spokoju póki sama nie odejdzie! - dodała pospiesznie z nadzieją, że jednak to pomoże. Zbyt lekkomyślnie podeszła w pierwszej chwili i może faktycznie zostawienie ją w spokoju będzie lepszym pomyśle niż atakowanie. W końcu to Lili była tutaj obca i wkroczyła na cudze terytorium więc powinna się dostosować do norm jakie tu panują. Nie sądziła, że tutejsza natura jest aż taka dzika, że zwierzęta chodzą gdzie chcą. Aż strach pomyśleć co by się stało gdyby chłopaki poszli sami. Sama za wiele też nie zrobiła, ale cóż, miała nadzieję, że jednak doprowadzi ich do celu w jednym kawałku. O ile uda im się przeżyć to spotkanie z lochą. Lili przetarła sobie czoło i pomasowała głowę, bolało, ale nie było najgorzej. Żyję, to już coś heh.
-Ruszcie tyłki, bo inaczej ona sama nas nie zostawi w spokoju - Miała nadzieję, że tym razem chłopcom uda się szybciej zareagować niż na początku. I w dodatku może uda się jakoś to przeżyć z groźną mamą dzikiem.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#50 2019-08-11 16:22:31

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #11

Uderzenie dziewczyny o glebę było niemal natychmiastowe, a rozjuszona locha do wyhamowania potrzebowała przecież jeszcze trochę czasu. Stąd wniosek, że Lilianna zdążyła się otrząsnąć i wstać na nogi jeszcze zanim zwierzę zwróciło się w ich stronę, wyprowadzając kolejną szarżę. Krzyk ewidentnie też bardziej podziałał na chłopców niż spokojna ocena sytuacji. Skumulowany z czasem, jaki mieli na ogarnięcie zaistniałej sytuacji i wcześniejszymi namowami przez ich "tarczę", sprawił, że jakby ze zdenerwowania zaczęli rozglądać się na boki w poszukiwaniu drzewa. Już nawet nie kryjówki, a po prostu drzewa, jakby w obawie, że jeszcze bardziej rozzłoszczą już i tak zdenerwowanego Madōshi*. Meigu jeszcze mocniej chwycił się pnia na tej swojej wysokości drugiego metra. Kishin pobiegł na ślepo i energicznie wskoczył na pierwszy lepszy, podczas gdy locha była już w trakcie kolejnej szarży. Rarina szczególnie mocno dotknął krzyk – on jednak, zamiast otrząsnąć się, został zdezorientowany, a poprzednie nawroty głowy powróciły. Finalnie, z powrotem upadł na trawę jakby w wewnętrznej agonii. Nawet Kudaru, który wydawał się w bezpiecznej pozycji, a w tamtym momencie korzystał z zamieszania, by odciągnąć leżącego kolegę na parę metrów, posłusznie wskoczył na drzewo i wspiął się najwyżej ze wszystkich. Potem już tylko przełykali ślinę.
    Przedstawicielka płci pięknej w grupie, jako najsprawniejsza i prowokatorka wszystkich działań, rzecz jasna najszybciej znalazła się w bezpiecznym miejscu, bez problemu wspinając się wysoko do gałęzi osadzonej 8 metrów nad podłożem. Stamtąd miała świetny widok m.in. na pędzącą już świnie i zachowania chłopców. Bestia na szczęście nie była zainteresowana bezbronnie leżącym na ziemi Rarinem – najwyraźniej uznała że jest martwy, a orientując się w trakcie biegu, że pozostałe cele znikły z jej zasięgu ataku, nieco się uspokoiła, podchodząc spokojnie do swojego maleństwa. Podniosła go pyszczkiem na nogi, podeszła kilka metrów dalej obwąchać chłopaka, który ze strachu nie drgnął nawet na moment, po czym, wraz z warchlakiem, ruszyła w pogoń za resztą watahy. Sytuacja nieco się uspokoiła, a okolica niebawem wróci do swojego poprzedniego spokojnego rytmu.


*Maga

Offline

 

#51 2019-08-11 16:36:29

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Nie wiedziała czy jej słowa podziałają na chłopców miała jedynie nadzieję, że jednak coś w nich zaskoczy i zaczną z nią współpracować. Co prawda dzik nie był wielki, ale jeżeli zacznie szarżować to może narobić wiele szkód, a przecież tego chciała uniknąć za wszelką cenę. Jako, że była wyżej niż inni mogła w spokoju poobserwować to co się działo dookoła z całą czwórką chłopców. Ucieszyła się w duchu, że jednak wszystko poszło zgodnie z planem. A locha zamiast zainteresować się nimi, podeszła do swojego maleństwa i wspólnie odeszli w ciszy. O to chodziło, czyli można powiedzieć, że plan się powiódł. Siedziała na drzewie dla pewności kolejne trzy minutki z nadzieją, że locha do nich nie wróci. A kiedy wszystko faktycznie się uspokoiła zeszła z drzewa.
-Dobra! Możecie zejść - krzyknęła do chłopców. Sama natomiast podeszła do drzewa gdzie siedział Meigu [chyba] i wzięła swój płaszcz i przyczepiła go z powrotem do swoich ramion. W razie co pomogła chłopcu zejść z drzewa. A kiedy stał na ziemi poczochrała go po włosach uśmiechając się szeroko.
-Brawo załogo! Dzielnie się spisaliście - rzekła z dumą w głosie. Cieszyła się, że to wszystko dobrze się skończyło. Miała nadzieję, że nie będzie miała kolejnych niespodzianek w trakcie tej przygody. Oby.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#52 2019-08-11 17:14:24

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #12

Większość z nich, w ciszy przerywanej odgłosem ciężkich oddechów, posłusznie wykonała polecenie. Lili schodząc po swój płaszcz zauważyła, że Meigu trząsł się ze strachu, wciąż nie puszczając drzewa. Jej pomocna dłoń nieco go uspokoiła, a przy jej pomocy, udało się postawić również jego na nogach. Najgorzej sytuacja miała się z wysokim okularnikiem. Na szczęście okularom nic nie było, ale chłopak wciąż leżał nieprzytomnie na ziemi. Zebrała się wokół niego cała czwórka [być może Lili też], wszyscy mieli spuszczone głowy. Tylko Daru spróbował go ocucić, lekko potrząsając jego bark.
    -Hej, słyszysz mnie? - wydobył się smętny głos chłopaka, szukającego kontaktu wzrokowego ze swoim kolegą.
    Rarin, jedynie wciąż lekko zdezorientowany, podniósł się na tyłku, rozglądając się po twarzach otaczających go ludzi. Następnie wstał, otrzepał się z brudów i najwidoczniej zaczął dochodził do siebie. Daru uśmiechnął się na te gesty. Po czym grupa chciała ruszać dalej. Bez rozdrapywania starych ran. I tym razem zachowując znacznie większą, desperacką wręcz ostrożność – patrzyli pod nogi przy każdym kroku, starali się zachowywać ciszę i nasłuchiwali każdego szmeru, wyciszając swoje myśli do minimum.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#53 2019-08-11 20:23:49

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

No, wyglądało na to, że wszystko wróciło do normy. Okularnik przez krótki okres czasu był nieprzytomny, jednak kiedy podeszła ten akurat usiadł na ziemi. Odetchnęła z ulgą. Mogli ruszać dalej w podróż. Czujności nie traciła, bo nie wiedziała czy nie napotkają na swojej drodze jakieś dziki czy inne dzikie zwierzęta, które krążą po tej okolicy. Co jakiś czas dłonią masowała sobie głowę. Jeszcze przez jakiś czas słyszała szum w uszach, ale jak się okazało, szum pojawił się równie szybko i równie szybko zniknął. Lili obserwowała otoczenie, głównie krzaki patrząc czy nie kryje się za nimi jakaś zwierzyna, jeżeli tak się nie działo, to po prostu szła wzdłuż szlaku z nadzieją, że są coraz bliżej ich celu.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#54 2019-08-11 22:07:35

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #13

Przemierzali w grupie co raz głębsze rejony wschodniego lasu, kurczowo trzymając się przecież tak niepewnie wyglądającej ścieżki. Rarin, który można powiedzieć, że odniósł największe obrażenia, trzymał się tym razem bliżej środka formacji, a reszta postanowiła nie tracić skupienia na chwili obecnej. Minuty mijały aż cała zgraja dotarła do miejsca, w którym drzewa i ogólna roślinność zaczęły się nieco rozrzedzać. Dotarli w końcu do tak ochoczo wcześniej zapowiadanej skały widokowej. Mimo ogólnie panującej niepewności, chłopcy zdecydowali się skorzystać z okazji przyjrzenia się temu, co natchnąło ich przodków do stworzenia ich osady. Rozciągał się stamtąd widziany z góry krajobraz zdominowany przez wielkie owalne jezioro po środku, otoczone przez rzędy wysokich, spiczastych choinek. Piękne bezchmurne niebo oraz przepływający przez to miejsce strumień wilgotnego powietrza powinien działać na plus dla jego atrakcyjności. Dalsza droga była już kompletnie urwana, ale skoro jezioro powinno być jej naturalną kontynuacją, to prawdopodobnie powinna prowadzić w dół wzgórza wśród leżących na ziemi wielkich kamiennych bloków.
    -Droga się urwała, ale jak tylko dojdziemy do jeziora to spokojnie już trafimy na właściwe miejsce, więc teraz powinno być już z górki - Kudaru, nieświadomie używając gierki słownej, poczuł w sobie obowiązek wytłumaczenia Lilianie sytuacji, w której się znajdują.
    Podróż w dół nie należała do ciężkich, a wkrótce znaleźli się na wypłaszczeniu, z którego już niedaleko do wody. Problemem mogłyby być jedynie zwiększające się liczby odgłosów zwierząt w okolicy, czemu w zasadzie nie ma się co dziwić bo znajdują się w lesie, a w tym tych większych jak jelenie czy nawet niedźwiedź... widziany jak kręci się daleko od ferajny przy jakimś krzewie – jego ślepia widocznie skierowane były w waszą stronę, a oczy chłopców w stronę maga.

Niedźwiedź znajduje się na wprost od ciebie w odległości na oko 600 m. Jest częściowa zakryty przez krzak.
Jezioro było duże – co najmniej o kilometrowej średnicy, a brzegu jeszcze nie widać z twojej obecnej pozycji.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2019-08-11 22:09:54)

Offline

 

#55 2019-08-11 23:41:35

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Cała droga przebiegła bez większych komplikacji, w końcu mogła teoretycznie odetchnąć, jednak jak się okazało nie na długo. Miała jedynie nie spotkają jakiegoś dużego zwierzęcia, niedźwiedzia bądź coś podobnego.
-No dobrze, to chodźmy w stronę tego jeziora - rzekła i lekko kiwnęła głową. Jakoś bardziej była skupiona na tym żeby wyszukać wzrokiem zagrożenie, ale jednocześnie nie traciła z oczu dróżki, którą mieli podążać do celu. Podróż w dół też należała do jednej z prostszych, jedyne co ją niepokoiło to odgłosy zwierząt, które z czasem zaczęły narastać. Aż się jej włosy jeżyły na karku. Ale hej! Wyglądało na to, że ich cel już tuż tuż gdyby nie fakt, że napotkali nagle niespodziewanego gościa na swojej drodze.
-Stójcie - szepnęła i dłonią zatrzymała chłopaka najbliżej niej tak by cała reszta również zatrzymała się w miejscu.
-Do lasu, już - dodała po chwili również pół szeptem lecz stanowczym tonem. Pociągnęła każdego z chłopaków za ubranie tak by każdy mógł znaleźć się w wnętrzu lasu. Kucnęła za największym krzaku, dłonią wskazała aby reszta do niej dołączyła. No to mamy problem. I co teraz? Wycieczka na około? I teraz weź wymyśl jakiś genialny plan tak żeby mogła odprowadzić chłopców do domu i jednocześnie nie zostać zjedzoną przez niedźwiedzia na śniadanie.
-Mam plan, dopóki nie dojdziemy do samego jeziora pójdziemy wzdłuż lasu jak najbliżej roślinności, drzew, krzewów i tym podobnymi. Najlepiej żebyśmy się chowali za nimi wtedy może zwierzęta nas nie dostrzegą. Inaczej... Cóż, możemy zostać śniadaniem dla niedźwiedzia, który stoi tam po przeciwnej stronie - Na samym końcu palcem pokazała miejsce, w którym stał niedźwiedź. Może oni go nie widzieli, ale ona tak i w dodatku musiała wymyślić "genialny" plan dostania się na miejsce. A to było jeden z planów, które obmyśliła na szybko. Jeżeli żaden z chłopców nie będzie miał nic przeciwko to ruszą w dalszą drogą kierując się blisko lasu i chowając się za najbliższe drzewa, krzewy, krzaki itp.


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 

#56 2019-08-13 21:49:22

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 108

Re: Wschodni las

Misja prosta - Lilianna - #14

Lilianna dostała już raz nauczkę podczas starcia z naturą, więc nie miała zamiaru ryzykować ponownej konfrontacji z podobnym zagrożeniem. Mimo, że każdy z chłopców zauważył niebezpieczeństwo w porę, gest dziewczyny skierował uważniej cztery pary ślepi w jej stronę. Chłopaki pokiwali głowami, a część z nich dodatkowo zasalutowała.
    Niedźwiedź początkowo bacznie przyglądał się drużynie poszukiwaczy przygód, jak tamci obchodzili go dużym łukiem. Pewnie gdyby był człowiekiem zaśmiałby się w duchy z wdzięczności dla poszanowania jego siły. Tak na prawdę nie miał również powodów, czy nawet chęci zaczepiać przedstawicieli nietypowego dla siebie gatunku, więc po pewnym czasie, znudzony daremnym ukrywaniem się dwunogów, oddalił się w nieznanym dla nich kierunku. Tymczasem Rarin, Kudaru, Meigu i Kishin, niemal zsikali się w majtki na myśl, że znowu mogliby zostać ofiarą ataku dzikiej bestii.
    Więcej niespodzianek brak, a długa droga po pięknym łuku, jaki wytyczyła sobie dziewczyna obfitowała jedynie w tumany kwiatów przeplatanych kasztanami, od których bolały kolana, jeśli chodziło się na czworaka. Lada moment na horyzoncie pojawił się naturalny akwen wodny, a po dotarciu do niego, twarze dzieciaków rozpromieniały na nowo.
    -Tak. Już nic nam nie grozi! -Łoł, było całkiem groźnie, strasznie się bałem. -Nie, nie, nie. Przesadzasz trochę, brachu. -Uff... - niektórzy z jasno wyrysowaną ulgą, inni z podniecenia, a jeszcze kolejni, chłodno podchodząc do sytuacji – tak właśnie brzmiały słowa każdego z członków ekipy. Następnie, nadal pozostając spięci pod wpływem poprzednich przygód z dzikami, ruszyli wzdłuż brzegu. Kishin energicznie wyrwał do przodu, wymijając koleżankę o kilka metrów. Za nim – Meigu. Od linii wielkich na kilka pięter choinek, które stanowiły początek strefy w miarę gęstego lasu, dzielił ich co najmniej kilkumetrowy pas wyłącznie trawy. Z drugiej strony znajdowały się krystalicznie czyste wody jeziora. W takiej atmosferze podróż potrwała aż na drugą stronę brzegu.
    -To już niedaleko, idź za nami - zwrócił się podczas spaceru jeden z okularników do Lili, po czym wskazał daleko na inny skrawek brzegu - Tam jest już ubita droga i będziemy wtedy bezpieczni.
    Faktycznie, gdy dotarli ich oczom ukazała się ścieżka na 1,5 m szeroka z twardej ubitej ziemi. Drzewa po obu stronach rozmieszczone były dużo rzadziej, jak nie w poprzednich etapach przygody, co dawało wspaniały widok na ewentualnie zbliżające się zwierzęta. Na razie w widnokręgu zwierząt brak, a chłopcy z tego powodu powrócili do swoich dawnych min. Tych najdawniejszych, jeszcze sprzed spotkania z nią.
    Zachód zbliżał się nieubłaganie na tle wysokich drewnianych pali, które służyły za mur obronny. Pośrodku nich, w bramie wioski, stały trzy starsze małżeństwa i kręciło się paru urwipołciów. Na ich widok czwórka jakby wyprostowała się bardziej, wypięła pierś i zmieniła rodzaj kroku na bardziej dziarski.
    -Ojej, mój mały Kishin, Meigu! -Nic wam nie jest, Rarin? -Daru, bracholu, opowiadaj jak było - fala krzyków i użalań zalała uszy wszystkich obecnych. Część bachorów, z którymi Lilianna nie miała jeszcze do czynienia, stanęło wokół niej i zaczęło bacznie się przyglądać.
    -Dziękuję Ci z całego serca! - zwróciła się do dziewczyny jedna ze starszych pań z sakiewką w obu rękach - Masz, należy Ci się za cały ten trud. Nasze dzieciaki są strasznie uparte, ale chociaż udało się, by Panią z sobą zabrało.
-Dzięki Ci za wszystko. -Następnym razem będziemy wiedzieć, by nigdy nie spuszczać uwagi. -Byłaś bardzo odpowiedzialna...
    Kudaru jedynie pokiwał głową na zgodę.
    Misja dobiegła końca, bo chłopaki wróciły do domu. Teraz pora też na Lili, która może wrócić tą samą drogą lub zgarnąć bezpośrednią bryczkę do Magnolii.

Gratulacje i życzę również przyszłych sukcesów – Twój Narrator.



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2019-08-13 21:49:49)

Offline

 

#57 2019-08-15 00:04:22

 Lilianna

Gildia Fairy Tail

68906504
Skąd: Trójmiasto
Zarejestrowany: 2018-10-22
Posty: 256
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Hikari no Maho
Ranga: Członek Gildii
Płeć: K
Rok urodzenia: Y12
Multikonta: Brak

Re: Wschodni las

Kiedy przeprawa dobiegła końca odetchnęła z ulgą, cieszyła się na te widoki samej matki natury, ale mimo to był ciężki dzień dla niej. A dotarcie do wioski to była już kaszka z mleczkiem. Kiedy podeszła do niej staruszka z sakiewką uśmiechnęła się do niej pogodnie.
-Było ciężko, ale jakoś się udało - rzekła, a po krótkich wymianach zdań wzięła swoje wynagrodzenie i odeszła. Jako, że chłopcy byli już bezpiecznie to i na nią już przyszedł czas. W końcu będzie mogła odpocząć i wykąpać się w wannie jak należy by zmyć z siebie cały ten brud i pot z całego ciała. Teraz zostało jej podążyć najkrótszą drogą jaką tutaj dotarła, a potem to już będzie z górki. Wolała się pospieszyć co by zdążyć przed zmrokiem bo kto wie czy nie obudzą się inne nocne zwierzęta w tym lesie. Im szybciej wróci do siebie tym lepiej dla niej.

z/t do pokoju Lili

Ostatnio edytowany przez Lilianna (2019-08-15 00:05:46)


Aktualny ubiór Lili:
-> Dopasowane spodnie w odcieniu ciemnego granatu, bluza zawiązana na biodrach, koszulka na ramiączkach z dekoltem w serek, trampki na nogach.
-> Na ramionach założony ma płaszcz, który jest w odcieniu ciemnego fioletu
-> Na prawym udzie przymocowany pokrowiec na sztylet.
=> Kolor Magii Lili https://i.imgur.com/h3UdVjI.jpg


Voice line Lilianna

https://i.imgur.com/Tr1XLpr.jpg
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)

Offline

 
/* */

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fifa07online.pun.pl www.studenci.pun.pl www.ppserw.pun.pl www.czarny-lew.pun.pl www.utpbiotechnologia2010.pun.pl